ON:
Ronan O’Connor nie był grzecznym chłopcem. Od najmłodszych lat popadał w konflikty z prawem. Każde ważne wydarzenie z jego życia dokumentował nowym tatuażem, który zakrywał wolny kawałek ciała. Wydawałoby się, że jest już na straconej pozycji, a jego dusza ma zapewnione miejsce w piekle, ale coś się zmieniło. Na jego drodze stanęła piękna kobieta, a Ronan zmienił się nie do poznania. Kolejne kroki zaczął stawiać na ścieżce prawości, aż doszedł do momentu, w którym otrzymał policyjną odznakę i służbową broń. Mężczyzna zmienił się, to była zupełnie inna osoba. Niestety, los śmieje się nam w twarz. Jego ukochana umiera, a on sam staje się zimny i wyrachowany. Mieszkając w Salem, miasteczku o niezbyt dobrej historii, warto być twardzielem. Ronan właśnie nim jest, a właściwie był, do tego wieczoru, w którym został wrzucony przez okno, a później zastrzelony z jego własnej broni.
Tak zaczyna się nasza przygoda w grze „Murdered: Soul Suspect”. To produkcja zamkniętego niedawno studia Airtight Games, które niestety, nie wytrzymało rynkowej konkurencji. Szkoda, bowiem Murdered nie jest tak złe, jak wszyscy o nim piszą. To gra bardzo spłaszczona jeśli chodzi o mechanikę, ale za to naprawdę dobra w innych aspektach. Mamy tutaj naprawdę niezłą i wciągającą historię, dobrą muzykę i całkiem przemyślaną postać głównego bohatera. Wiem, że dla wielu to niewiele, ale biorąc pod uwagę, iż grę można kupić już za kilkadziesiąt złotych, to warto się nad tym zakupem zastanowić. Akcja ta może szczególnie spodobać się miłośnikom klasycznych przygodówek. Jest tak dlatego, że pomimo trzecioosobowej rozgrywki, tak naprawdę dużo mamy tutaj klasycznych, nawiązujących do gier przygodowych, rozwiązań.
Ronan, jak się możecie domyślać, ginie. Ale Salem ma swoje „korzenie” i nie pozwala duszom odejść w zaświaty bez dokończenia zaczętych spraw. Koleś, który zabił policjanta, zwany jest „Dzwonnikiem”, to seryjny morderca, który ma na swoim koncie wiele ofiar, ale z jakiś powodów nie można go pojmać. Lekko zagubiony po śmierci Ronan dowiaduje się od ducha dziewczynki, że aby „przejść na drugą stronę” musi dokończyć śledztwo. Mają mu w tym pomóc jego zmysły, które po śmierci wyostrzają się w wyjątkowy sposób. Bycie duchem ma też swoje minusy. Po pierwsze – nie można wejść do budynków przechodząc przez ściany, możemy się tam dostać tylko gdy zostaną one dla nas otworzone. Po drugie – nie możemy podnosić przedmiotów materialnych, po trzecie jesteśmy zagrożeni ze strony demonów, które tylko czekają na naszą duszę.
Jako duch Ronana przemierzymy całe Salem i będziemy starać się rozwiązać kolejne zagadki, mające doprowadzić nas do naszego mordercy. Po drodze przyjdzie spotkać nam kilka zagubionych dusz, które potrzebują pomocy oraz trochę artefaktów, odkrywających tajemnice danych lat. Produkcja Airtight Games jest spokojna i niezbyt wymagająca. Subtelnie prowadzi nas przez kolejne śledztwa i nawet jeśli nie będziemy pomagać innym, to i tak dojdziemy do końca tej przygody.
Reasumując, to całkiem przyzwoita gra, w swojej kategorii cenowej.