ON:
W ramach niedzielnego wieczornego dochodzenia do siebie i przygotowania psychicznego na nadchodzący poniedziałek, postanowiliśmy z Pauliną zakotwiczyć przed TV. Udało nam się zobaczyć dwa filmy. Jeden to „Medium” w reżyserii Clinta Eastwooda a drugi to „Niepokój” z Shia LeBoufem. Pierwszy miałem okazję oglądać dużo wcześniej w kinie i na pewno wpis o nim znajdzie się na blogu. O tym drugim napiszę teraz kilka zdań.
Amerykańskie miasteczko, na przedmieściach niskie domki, spokojne zielone trawniki, wszędobylskie dzieciaki. W tym sielankowym obrazie idzie nam poznać Kale Brechta, granego przez chłopaka kochającego Autoboty. Przyjaciel Optimusa Prime’a, mimo, że kilka lat młodszy, okazuje się twardzielem, który za danie w pysk nauczycielowi od hiszpańskiego dostaje 3 miesiące domowego aresztu. Została mu założona śliczna opaska na kostkę, która nadaje sygnał od jednostki policji, gdy nasz piękny Shia oddali się od domu na kilkanaście metrów. Młody gniewny w domu przebywa praktycznie cały czas sam, bo mama właśnie siedzi w pracy aby zarobić pieniądze na życie. W ramach kary odpięła chłopaka od Xboxa i Itunesa co spowodowało jego zainteresowanie osobami sąsiadów. Tak więc młody podglądacz poznaje słodką sąsiadkę, która właśnie wprowadziła się do domu obok. Od początku widać, że hormony buzują i całą akcja skończy się… (jak to śpiewał Moby – I like score) Gdzieś tam na początku historii przewija się w wiadomościach info o seryjnym mordercy poruszającym się granatowym fordem Mustangiem, podobnym do tego, który stoi w garażu jednego z sąsiadów. Sąsiadem okazuje się Major Tom Baxter z The Rock. Psychodelicznie wyglądający kumpel Eda Harrisa jest jakiś dziwny, ale czy jest mordercą? Można przekonać się samemu. Jest to film, który się ogląda. Mimo miałkiego początku, ma on momenty. Fajnie było widzieć siedzącą obok Paulinę, która praktycznie siedziała jak na szpilkach.
Jest to film z kategorii na jeden raz. Jeśli kiedyś w niedzielny lub sobotni wieczór nie będziecie mieli co oglądać, a na jednym z kanałów w TV poleci „Niepokój” to weźcie sobie zimne piwo i oglądnijcie go w ramach relaxu. Myślę, że warto zobaczyć co robi znajomy Optimusa w chwilach gdy nie walczy z Deceptikonami.
ONA:
Na drugie danie, w naszym niedzielnym wieczorze przed telewizorem, poszedł film ‘Niepokój’, z Shia LaBeouf w roli głównej. Pomijając fakt, że dla mnie ten uroczy chłopczyk, starszy ode mnie o zaledwie dwa dni, z niezwykle dziwnym imieniem, będzie tylko kolegą autobotów. Pomijając fakt, że filmów o takiej tematyce było już ze dwa zyliony. Pomijając fakt, że początek tego filmu jest ciekawy równie bardzo, jak pamiątka mojej pierwszej Komunii św…
Potem się dzieje! Woooh, siedziałam totalnie spięta, wpatrzona w ekran i coraz bardziej przyciskałam się do mojego mężczyzny. Uwielbiam takie psycholskie sceny, jak bieganie po domu mordercy z sekatorem do żywopłotu! Dobrze, że TVN serwuje w miarę regularnie reklamy, bo rozniosłoby mi mózg z napięcia.
Ale życzę sobie, żeby chociaż od czasu do czasu, podobne produkcje z bohaterskim chłopaczkiem w roli głównej, nie miały zakończenia typu happy end. To by dopiero było zaskoczenie!