ONA:
Nie ma się co oszukiwać – pierwsza część „Oszukać przeznaczenie” z miejsca podbiła serca widzów, szczególnie tych nastoletnich i tych, którzy lubią spektakularne formy uśmiercania bohaterów. Zamknięcie tego projektu byłoby strzałem w kolano. Trzy lata później, w 2003 roku, po raz kolejny fani mogli stanąć twarzą w twarz ze śmiercią.
Kimberly to młoda dziewczyna, która razem z paczką znajomych chce pojechać na wakacje na Florydzie. Zioło, alkohol, pewnie i seks – wiadomo, młodość musi szaleć. Stojąc w korku doświadcza wizji: w gigantycznym karambolu na drodze ginie ona, jej znajomi i mnóstwo innych osób. Wyobrażenie jest tak silne, że dziewczyna jest praktycznie sparaliżowana ze strachu. Nie jest w stanie prowadzić, a za nią tworzy się gigantyczny zator. Widząc dziwne zachowanie podchodzi do niej policjant. Z niedowierzaniem słucha o tym, co kobieta mu opowiada. I wtem JEB. Wszystko według słów Kim. Co gorsza – w wypadku giną jej przyjaciele, tylko ona jakimś cudem uchodzi z życiem, a razem z nią kilka innych osób, między innymi młody koleś, który właśnie wygrał na loterii, matka z synem, kobieta w ciąży… Wszyscy ocaleni są szczęśliwi, że udało się im przeżyć tę tragedię… Oczywiście do czasu. Śmierć wróci, a pierwszą osobą, o którą się upomni, będzie świeżo wzbogacony Evan, który ma wrażenie, że nic i nikt nie jest w stanie pokonać jego dobrej passy. Do czasu!
Oczywiście sama scena karambolu jest świetna – dynamiczna, obrzydliwa, pokazana z wielu perspektyw, a każda kolejna jest coraz bardziej krwawa. Ale to po niej, kiedy bohaterowie giną, wiemy, że będzie grubo. Zaczynając już od wspomnianego Evana – długo miota się i walczy ze śmiercią. Już nam się wydaje, że spłonie, a tu klops – facet wydostaje się z mieszkania. A następnie przeciwpożarowa drabina wbija się w jego oczodół, wylewając na widzów pierwszą partię obrzydzenia. Potem jest jeszcze lepiej! Oczywiście bohaterowie próbują jakoś przechytrzyć kostuchę, ale to i tak na nic. I kiedy już wszystko wydaje się poukładane, przychodzi czas na grilla.
Po obejrzeniu tego filmu czuję się za każdym razem szalenie niepewnie, gdy przede mną na drodze jedzie ciężarówa, załadowana po brzegi ściętymi balami z drzew.
ON:
Trzy lata po pierwszej części „Oszukać przeznaczenie”, ktoś wpadł na pomysł, aby zrobić kontynuację tego filmu. Twórcy poszli jednak po rozum do głowy i stwierdzili, że nie nie będą silić się na wymyślanie nowego scenariusza od początku. Wzięli to, co najlepsze z wcześniejszego filmu i podrasowali go trochę.
Minął rok do czasu strasznej śmierci pasażerów lotu 180. Jedyną ocalałą z tej katastrofy jest Clear Rivers. Dziewczyna siedzi jednak w wariatkowie i nie opuszcza pokoju, bowiem obawia się, że na jej życie czeka śmierć. W międzyczasie młoda Kimberly Corman wraz z trójką przyjaciół wybiera się na kilkudniowy odpoczynek. Rodzice dają jej samochód, a najlepsza kumpela bawi się w pilota. Dwóch kolegów zakorzeniło się na tylnej kanapie i mają w dupie cały świat. Dodatkowo jeden z nich ma ze sobą tyle zioła, że wystarczyłoby na dobrą rastafariańską imprezę.
Młodzi ludzie jadą sobie wypasionym samochodem terenowym, pokonując kolejne kilometry. W pewnym momencie dojeżdżają do autostrady, którą pokonają dalszy etap podróży. Jazda tą drogą jest już bardziej wymagająca, bowiem poza nimi na autostradzie porusza się duża ilość większych i mniejszych pojazdów. Kimberly stara się jechać ostrożnie, ale ciąg dziwnych zdarzeń rozprasza jej uwagę. Kolejne chwile za kółkiem zbliżają ją do ogromnej tragedii, która wydarzy się tutaj, na ruchliwej drodze. Tragedii, w której zginie wiele osób.
Zastosowany jak w pierwszej części zabieg z wizją staje się znakiem rozpoznawalnym serii. Oczywiście panika dziewczyny, jej upór i stanowczość doprowadzają do tego, iż nie wjeżdża ona na drogę, która miała zaprowadzić ją i przyjaciół do śmierci. Przy okazji ratuje kilka innych ludzkich istnień. Czy to jednak dobrze? Śmierć bowiem będzie chciała upomnieć się o swoje.
Kurczę, każda kolejna część sprawia, że coraz bardziej lubię tą serię. To slasher inny niż wszystkie. Powiązanie postaci z wydarzeniami z pierwszej części jest świetnym zabiegiem i zgrabnie łączy obie części między sobą. Jeśli widzieliście część pierwszą i macie dość, to dwójka jest pozycją obowiązkową.