ON:

Gry z cyklu „runner” mają to do siebie, że są albo świetne, albo przeciętne. Kiedyś pisałem o „Runner 2: Future legend of rythm alien”, która mnie wręcz urzekła swoim sposobem na urozmaicenie tej, wydaje się prostej – rozgrywki. Jakiś czas temu na konsoli XBOX ONE pojawiła się gra „Funk of Titans”, która czerpała bardzo wiele z tamtego tytułu. Za produkcją tą stoi A Crowd of Monsters, małe studio, które nie ma na swoim koncie wielu produkcji, a „Funk of Titans” to ich pierwsze „duże” dziecko. 

Czym jest „Funk of Titans”? To połączenie antycznej Grecji z dyskotekami lat 70-tych ubiegłego stulecia. Naszym bohaterem jest Perseusz, który musi wykonać szereg misji zleconych prze Zeusa i spółkę. Tak naprawdę zadania polegają na przebiegnięciu kolejnych krótkich etapów. Na każdym z nich porozrzucane są złote płyty oraz ukryty jest Pegaz, który odblokowuje bonusową planszę. Przejście tych mini poziomów zabiera nam około 1 minuty. Naszym celem jest zebranie wszystkich „znajdziek” i dotarcie do mety nietkniętym. Mamy oczywiście możliwość wykonania małego błędu, ale jeśli się nie przyłożymy, to musimy powtórzyć planszę do początku. Podczas podróży nie musimy się zbytnio wysilać. Mamy do dyspozycji dwa przyciski. A odpowiada za skakanie, a X za zadawanie ciosów. To musi nam wystarczyć do szczęścia.

Za zebrane płyty możemy zakupić dodatkowe stroje i bronie. Będą nam one potrzebne, aby dostać się do zablokowanych wcześniej miejsc. Do naszej dyspozycji są trzy muzyczne światy. Na końcu każdego musimy pokonać Tytana tańca. Polega to na prostym naciskaniu przycisków pada w odpowiednim czasie.

Wszystko w tej grze traktowane jest z przymrużeniem oka. Wydaje mi się, że w taki sam sposób podeszli do produkcji sami twórcy. Brakuje mi tutaj czegoś. Gra nie jest tak rozbudowana, jak wspomniany „Runner 2: Future legend of rythm alien”. Graficznie także nie urywa tyłka. Widać, że to produkcja niszowa, której celem jest dostarczenie niewielkiej ilości rozgrywki.

„Funk of Titans” można ukończyć w 6-8 godzin. Z drugiej strony długość i niepozorność wiązać się może z ceną, ponieważ grę można kupić za około 35 zł, co jest niewielką kwotą, jak za grę z rynku XBL Arcade. Wydaje mi się, że to dobra produkcja dla „łapaczky” aczków.