ON:

Są takie tytuły, które pojawiają się na rynku gier i pomimo prostoty, i wykorzystanych rozwiązań – potrafią zaskoczyć i przyciągnąć do ekranu na trochę dłużej. Chociaż w przypadku produkcji Compulsion Games “trochę dłużej” oznacza około 4 godziny. Nie jest do dużo, ale podobnie jak w historii dwóch braci, te 240 minut zaspokaja nasze pragnienie główkowania. Nie oznacza to, że nie chciałbym, aby gra nie trwała dłużej, ale widocznie takie było zamierzenie twórców.

„Contrast”, bo o tym tytule mowa, to opowieść specyficzna i dość dorosła, pomimo tego, że jej główną bohaterką jest kilkuletnia dziewczynka. Dziecko to strasznie tęskni za ojcem, ale ponieważ ten nie ma zbyt dobrej ręki do biznesów, a jego decyzje przynoszą tylko cierpienie, matka odsuwa go od córki. Didi, bo tak ma na imię bohaterka, by poradzić sobie z problemami wymyśla przyjaciółkę, dorosłą Dawn. Jest to postać wyjątkowa, żyjąca na granicy dwóch światów: tego rzeczywistego i tego pełnego cieni. Jedną z jej umiejętności jest manipulacja jej ciemnym odbiciem, a poza tym skacze, wspina się w niedostępne miejsca i niszczy drewniane przeszkody. Dzięki temu potrafi dotrzeć tam, gdzie mała dziewczynka nigdy nie dosięgnie.

Wątek fabularny sunie się swoim spokojnym tempem i mówi o tym, co się dzieje pomiędzy rodzicami dziewczynki. Aby ta dowiedziała się wszystkiego, potrzebuje przeprowadzić swoje małe śledztwo, a jej pomocniczką oczywiście będzie Dawn. Opowieść składa się z trzech aktów, na każdym musimy rozwiązać kilka mniej lub bardziej wymagających zagadek. Jedne są banalne, inne troszkę skomplikowane, ale żadna z nich nie wymaga od nas IQ200. Na poszczególnych etapach poukrywane są różnego rodzaju „znajdźki”, wprowadzające nas w opowieść. Są to skrawki gazet, zdjęcia, odręczne notatki. Niby nic takiego, ale dodaje to grze prywatnego nastroju.

Graficznie produkcja Compulsion Games nie jest wyjątkowo śliczna. Kolorystyka przypomina stare, klimatyczne filmy, pożółkły i pomarańczowy filtr nadają specyficznego klimatu, trochę strasznego, trochę bajkowego. Nie jest to jednak nic co powala i przypomina mi produkcję na komputery osobiste, które powstały kilka lat temu.

Całość jest zgrabna, przyciąga i ciekawi, daje te kilka godzin zabawy i nie jest droga, a posiadacze abonamentu PS+ otrzymują ten tytuł zupełnie za free. Myślę, że warto.