Dobry timing ma ten film. Zimowa Olimpiada świeżo za nami. Dużo skandali było zanim się rozpoczęła, a to przecież ten czas, kiedy ma być po prostu pokojowo. Tak zakładali Starożytni. Mówili też coś o zasadach fair play, o szacunku dla innych… Cóż, wszystko to teraz mocno popieprzone!
I, Tonya – recenzja
Dobry timing dotyczył też bezpośrednio mnie. Bo w moim życiu też pojawiła się pewna Tonia. Poza tym bardzo lubię Margot Robbie i serio chciałam zobaczyć jak to będzie, gdy na ekranie zamiast posągowo pięknej blondyny zobaczę klasyczną, tępą, kwadratową rednekówę.
I wyszło świetnie!
Robbie tu łyżwiarkę. Tonya Harding do historii – nie tylko sportu, przeszłą głównie z dwóch powodów. Pierwszy, to wykręcenie jakieś nierealnej figury – nie wiem, nie znam się, nie umiem jeździć na łyżwach – ale podejrzewam, że to pierońsko trudne było. Druga rzecz, to sprawa z 1994 roku, kiedy to jej konkurentka została w dziwnych okolicznościach zaatakowana. I jak się okazało – Tonya była z tym wydarzeniem mocno powiązana.
Powtarzam to do znudzenia: najlepsze scenariusze pisze życie. To prawdziwe, z prawdziwymi ludźmi, ich przywarami, charakterami, historiami. Film „I, Tonya” jest świetny i bardzo ciekawy. Mówi o wielu aspektach bycia sportowcem, któremu marzy się wszystko. Ale mówi też o tym, że ideał olimpijczyka – półboga, został niestety wraz z pozostałymi ideałami – w Starożytności. Teraz liczą się inne rzeczy. Ot, astma, czy inne takie rosyjskie metody.
Podobno historia z 1994 roku i to, co dostaliśmy w filmie, bardzo mocno się ze sobą pokrywają – lubię tak. Szalenie podoba mi się także to, że mamy tu świetnych bohaterów, takich z wszystkimi możliwymi emocjami. Łatwo się z tym utożsamiać. Margot jest tu oczywiście świetna, ale dla mnie jeszcze bardziej charakterną postać wykreowała Allison Janney, którą chyba najbardziej kojarzę z uwielbianego przeze mnie „Juno”. Tu jest taką suczą, że aż miło.
Trzymam mocno kciuki za to dzieło, bo jest po prostu świetne. Warto obejrzeć, a jeśli ktoś – tak jak ja – kocha biografie – to będzie bardzo zadowolony.