ONA:

Miał wąsik i melonik. Mawiał, że „Ci, co rozśmieszają ludzi, cenniejsi są od tych, co każą im płakać”. Urodził się w Anglii, nie miał wybitnie udanego dzieciństwa. Rodzice po rozwodzie, bieda, postępująca choroba psychiczna matki. Pierwszy raz na scenie pojawił się mając 5 lat i ratując przed katastrofą własną rodzicielkę.

Kobieta była schorowana i podczas przedstawienia straciła głos. Dyrektor teatru wypchnął na scenę małego Charliego, który umiał grać i śpiewać. I to był strzał w dziesiątkę.

To również matka zaznajomiła go ze sztuką prostej, amatorskiej pantomimy, którą Chaplin sobie ukochał. Wiele lat później sztuka bezgłośnego grania, uczyniła z niego jedną z najważniejszych postaci w historii kina.

Charlie stworzył siebie kompletnie. Jako mężczyznę, za którym szaleją kobiety, gwiazdy, aktorki. Jako twórcę, który wyznaczył sobie ścieżkę i uparcie nią kroczył. Jako prekursora, który co prawda nie do końca potrafił sobie poradzić z tym, że jego pomysł na kino może ewoluować i zmieniać się…

Biografię Chaplina czyta się z takim słodko-gorzkim posmakiem. My bardzo często kojarzymy go wyłącznie jako „tego” z wąsikiem i melonikiem, który wygłupiał się w pokraczny sposób. No muszę przyznać, że mnie, widza współczesnego, jego filmy ujmują przede wszystkim tym, że są nowatorskie w swojej epoce, ale ten dowcip ślizga się ze mnie. Jestem przyzwyczajona do innego żartu. Natomiast absolutnie nie mam zamiaru doceniać samego Chaplina. To szalenie barwna postać, która dała nam współczesne kino i która – o dziwno, na koncie ma tylko jednego Oscara. Honorowego.

A co do samej książki. Jeśli autor ma dobre pióro, jeśli fajnie łączy to, co jest znane o danej osobie, z tym, co nie jest, jeśli ma fajną ripostę i potrafi obiektywnie ocenić podmiot swojego dzieła, jeśli mądrze i holistycznie podchodzi do postaci – to książka skazana jest na sukces. A jeśli dodatkowo osoba, o której pisze, jest po prostu fajna i fascynująca, to biografię, która zawiera mnóstwo faktów, dat, osób, jest fascynującym obyczajem.

Biografia Chaplina to absolutnie obowiązkowa pozycja dla fanów kina, ale także dla fanów lat 20-30 ubiegłego wieku. Przesiąknięta jest aromatem tamtych czasów.