ON:
Sunrise Avenue to takie fińskie chłopaki, którzy w 2006 roku wdarli się na europejską scenę muzyczną. Wszystko zaczęło się w 2002 r. w Helsinkach. To tam Samu Haber i Janne Kärkkäinen postanowili założyć kapelę. Ich demo wędrowało od producenta do producenta, ale nie mogło nikogo przekonać do tego, aby wydać album. Na swoje 5 minut musieli poczekać 4 lata.
Tak właśnie zaczęła się kariera Finów. Ścieżkę, na muzyczne salony, otworzył im “Fairytale Gone Bad” z pierwszego krążka „On the Way to Wonderland”. Gdy utwór pojawił się na singlu, od razu podbił fińskie stacje telewizyjne i radiowe, a wieść o Sunrise Avenue rozniosła się po Europie. Potem było już tylko z górki. Cztery statuetki podczas NRJ Radio Awards, między innymi za piosenkę, album i debiut. Do tej pory ukazały się cztery longplaye oraz opisywana dziś płyta „Fairytales – Best of 2006-2014”.
To składanka dla osób lubiących lekkie, popowo-rockowe granie. Mamy tutaj 17 kompozycji, które pojawiły się na wcześniejszych albumach. Jeśli komuś, tak jak mi, wpadło w ucho „Hollywood Hills”, to spokojnie może zakupić ten krążek i mieć zlepek najlepszych, także i moim zdaniem, kawałków. Znajdziemy tu i Fairytale Gone Bad”, i wspomniane „Hollywood Hills”, a także stylizowane w niektórych momentach na Kid Rocka „I can brak your Heart”.
Całą płytę charakteryzuje naprawdę fajna i lekka stylistyka. To CD możecie włożyć do czytnika i słychać go w tle. Ale przygotujcie się na to, że następnego dnia będziecie nucić pod nosem któryś z utworów. Ja miałem tak z „Hurtsville”, spokojnej balladzie o podróży i miejscu, gdzie samotność pomaga poukładać sobie wszystko w głowie. Ciężko znaleźć muzyczną półkę, na której może znaleźć się ten album. Z jednej strony jest rock, elektronika i duży dynamizm, z drugiej lekko zachrypnięty, ale łagodny wokal i rzewne ballady. Ni to Bon Jovi, ni to Pearl Jam. Nie ma to jednak znaczenia, bo nie ma tutaj mowy o kopiowaniu.
Panowie z Finlandii są kolejnym zespołem, który opuścił zimne, północne tereny i podbił nie tylko swój, ale i zagraniczny rynek. Idzie im to całkiem nieźle, a „Fairytales – Best of 2006-2014” pokazuje, że było zapotrzebowanie i na takiego rodzaju krążek. Spokojnie może on wylądować w Waszym świątecznym, prezentowym koszyku.