ON:
Trials Fusion pojawiło się na rynku XBL Arcade już jakiś czas temu. Niestety, Ubisoft kazał sobie za grę dość słono zapłacić. Z jednej strony można było porywać się z zakupem na D1, z drugiej – warto było poczekać na duże obniżki lub darmowe kody, które pojawiają się czasem w sieci. Czy warto kupić produkcję studia RedLynx? Powiem krótko – warto.
Trials Fusion to gra z typu produkcji: easy to lern, hard to master. Czyli pograć może w nią każdy, ale tylko sadomasochiści zdobędą złote medale na każdej z tras.
Zasada rozgrywki nie zmieniła się od pierwszego Trials HD. Mamy motocyklistę, który musi przejechać tor przeszkód w określonym czasie i z jak najmniejszą ilością powtórzeń. Każda wywrotka, wypadek, uderzenie w elementy otoczenia powodują, że grę musimy rozpocząć od ostatniego punktu kontrolnego lub jeśli chcemy od początku trasy. W grze mamy 8 eventów, które podzielone są na kilka tras. Każda z nich ma różny poziom trudności. Początkowe są łatwe, można powiedzieć banalne, ale im dalej w las – tym więcej upadków, bowiem trasy od poziomu szóstego to jest masakra. Po 30-40 próbie trafia nasz szlag i mamy ochotę wyrzucić telewizor przez okno. To jedyny mankament, który przemawia za tym, aby nie grać w Trials Fusion. Jeśli brak Ci cierpliwości, to nie jest to gra dla Ciebie.
Gdy uda nam się ukończyć trasę, zostajemy nagrodzeni medalami oraz pewną kwotą, za którą możemy zakupić ulepszenia naszych motocykli oraz quadów. Dodatkowo, mamy także możliwość zakupienia nowych kombinezonów dla naszego motocyklisty. O taka pierdoła, a miła dla gracza.
Pod względem rozgrywki w stosunku do poprzedniczki, czyli Trials Evolutionnie, nie zmieniło się zbyt wiele. Dodano do niego tylko ewolucje, które może wykonywać nasz motocyklowy kaskader. Niestety, opcja ta została bardzo niedopracowana i ludzik wygląda często jak szmaciana lalka obijająca się o motocykl. Możemy też pojeździć quadem, ale nie zmienia to rozgrywki w żaden sposób. Grafika także pozostałą praktycznie bez zmian, a nawet jeśli zostały jakieś wprowadzone, to zupełnie ich nie zauważyłem.
Reasumując Trials Fusion jest świetnym tytułem w małych porcjach, świetnym jeśli jesteś mistrzem pada i dasz sobie radę z ukończeniem wszystkich evetntów, w innym przypadku po prostu będzie Cię brała irytacja, z którą ciężko sobie poradzić. Nie oznacza to, że to zła gra – to po prostu tytuł skierowany do specyficznego odbiorcy. Jeśli jesteś casualowym graczem – wstrzymaj się z zakupem do momentu, aż gra pojawi się na rynku Arcade z 50-60% rabatem.