ON:
„Disconnected”, najnowszy krążek norweskiego Airbag, otwiera utwór „Killer” – 9 minutowa opowieść, która wprowadzi nas w historię opowiadaną na tej płycie. Jest czego słuchać, bowiem Asle Tostrup oraz jego koledzy nagrali niesamowicie spójny album, opowiadający o tym, jak ciężko sprostać nam oczekiwaniom społeczeństwa, bliskich i wszystkich tych, którzy na codzień spotykają się z nami. Zataczamy koło, sami oczekujemy czegoś od innych, a nie potrafimy dać w zamian tego inni oczekują od nas. W ten sposób zaczyna się nasza bardzo melancholijna podróż przy dźwiękach, które przynoszą nam na myśl to, co najlepsze z Pink Floyd i Porcupine tree.
Każdy, kto czeka do 10 czerwca na premierę tej płyty, nie będzie zawiedziony. Czwarty studyjny krążek jest bowiem kolejnym krokiem w karierze norweskiej grupy, kolejnym etapem w ich muzycznej twórczości.
„Disconnected” jest płytą dość „smutną” w swoim przekazie. Zamykamy się bowiem w pewnych schematach i szablonach, które są nam odgórnie narzucane, indywidualizm jest czymś, co zaburza w pewien sposób „naturalne” funkcjonowanie grupy. Od jednostki oczekuje się pewnych wzorców i zachowań, a każde odstępstwo jest czymś nagannym. Indywidualne potrzeby często rozpatrywane są przez pryzmat grupy, który wydaje się czymś ważniejszym. Codzienna rutyna zabija nas od środka, wypalamy się i zapominamy, jak wielką radość możemy czerpać z małych rzeczy, które są tylko dla nas. Dla każdego mogą one być inne. Jedna osoba ukojenie znajdzie w chwili spędzonej w towarzystwie błękitnego dymu papierosa i kawy, która parzy jej usta. Ktoś inny będzie cieszył się ze spaceru z psem itd. Jednak na końcu stawiane jest to pytanie: „Co jest ważniejsze? Indywidualność potrzeb, czy dobro ogółu?”.
Sześć utworów utrzymanych jest w dobrze znanej nam Airbagowej stylistyce. Na pewno na krążku znajduje się więcej elektroniki i perkusji, ale nie wpływa to w żaden negatywny sposób na odbiór płyty. Ba, wydaje mi się nawet, że dzięki temu „Disconnected” jest bardziej dojrzały. Dla kochających zespół mam dobrą wiadomość, nadal jest to „flojdowski” klimat, który tak dobrze znamy szczególnie z drugiego i trzeciego krążka. Co ciekawe, wydaje mi się, że najnowsze dzieło jest lekko zakorzenione w dźwiękach, które pojawiły się na „All rights removed”, które uważam za największe, dotychczasowe osiągnięcie zespołu.
Po kilku odsłuchach jestem zauroczony tym krążkiem. Asle swoim głosem nadaje odpowiedni wydźwięk wyśpiewanym wokalizom. Reszta zespołu układa pod niego swoje dźwięki. Całość jest wykonana z niesamowitą precyzją i pozwala naprawdę zatopić się w tej muzyce. Jest jedno ale, to nadal stylistycznie stary doby Airbag. Jeśli oczekujecie jednak niesamowitych zmian i nowości, to nie na tej płycie. Mi osobiście to nie przeszkadza i myślę, że fanom grupy także nie.
Airbag – “Disconnected”
TRACKLIST
1. Killer
2. Broken
3. Slave
4. Sleepwalker
5. Disconnected
6. Returned
Płytę możecie zamówić na oficjalnej stronie zespołu.