ON:

Kameleony podobno bardzo się ślinią, a poza tym mogą zmieniać ubarwienie i są dość powolnymi stworzonkami. Jest jednak jeden kameleon, który jest inny niż wszystkie. Jego rodzicami są pracownicy studia Unfinished Pixel. Mowa tutaj o przemiłym kameleonie-szpiegu z gry „Spy Chameleon”.

Gra „Spy Chameleon” pojawiła się wpierw na konsoli Wii U, a całkiem niedawno weszła na rynek LIve. Jej bardzo przystępna cena, jedyne 15 zł, przekonała mnie do zakupu. Poza tym to gra logiczna, a ja bardzo takie gry lubię.

Naszym bohaterem jest wspomniany kameleon. Jego zadaniem jest pokonanie 75 poziomów. Na każdym z nich czekają na nas trzy wyzwania. Pierwsze, to ukończyć poziom w określonym czasie, drugie – zebrać wszystkie biedronki, a trzecie, to złapać wszystkie muchy. Ukończenie wszystkich trzech wyzwań potrzebne jest do calaka. Jeśli chodzi o „pokonywanie” plansz, to mamy do czyniena ze specyficzną, bardzo przyjemną skradanką. Nasz bohater musi unikać kamer, laserów, robotów i całej masy innych, dziwacznych urządzeń, które mogą doprowadzić do naszego złapania. Na szczęście kameleon jest całkiem zwinny, a na dodatek może zlewać się z otoczeniem, a dokładniej dywanami, po których stąpa. Ta umiejętność niejednokrotnie ratuje nam życie. Każdy etap widoczny jest „z góry”, co bardzo ułatwia poruszanie się po planszy i przekradanie pomiędzy przeszkadzajkami. Całość jest kolorowa i bardzo sympatyczna. Z głośników, poza odgłosami wydawanymi przez poszczególne elementy otoczenia, dobiega nas także bardzo fajna, funkowa muzyczka, przypominająca trochę dźwięki z klasycznych filmów sensacycjnych, które pojawiły się w TV w latach 70-tych. Mam na myśli np. „Shaft” lub „Ulice San Francisco”. To fajne rozwiązanie, bo motywy dźwiękowe nie męczą uszu i są neutralne dla osoby grającej.

„Spy Chameleon” to bardzo fajny umilacz czasu. Nadaje się i na dłuższe posiedzenia i na chwilowe odmóżdżenia przy konsoli. Jeśli lubicie gry logiczne i macie w kieszeni wolne kilkanaście złotych, to spokojnie możecie zaopatrzyć się w ten tytuł. Miła odskocznia od kolejnych wyścigów lub strzelanek.