ONA:

W dziwnych czasach przyszło nam żyć. Bardzo mnie to ugniata. Bardzo mnie ugniata miejsce, które powinnam nazywać ojczyzną. Bardzo mnie boli, że przez ludzi, którzy sprawują władzę także w moim imieniu, chociaż nie przyłożyłam palca, by to robili, jestem gorsza, chociaż oni nie mają kompletnie powodu, by tak mnie określać.

Obejrzałam ten film kompletnie przez przypadek w dość dziwnym momencie. Akurat wtedy zaczęła się batalia w tym śmiesznym kraju nad Wisła, na temat kobiet, ich macic i praw. W jednym momencie kilku przemądrzałych panów zaczęło w nich grzebać. Bez pozwolenia, bez zgody.

„Babka” to film Paula Weitza. To on wyreżyserował m.in. „American Pie” czy „About a Boy”. Film, który jest o aborcji, wcale nie jest śmieszny, ale nie jest też skrajnie ciężki. On jest normalny, tak samo jak normalne jest to, że ktoś podejmuje jakąś tam decyzję.

Elle Reid nie jest typową babcią. Właściwie – niewiele w niej „typowości”. To autorka wierszy, która niestety swoje najlepsze twórcze lata ma za sobą. Po śmierci ukochanej skakała trochę po kolejnych kobietach, ale każda relacja kończyła się podobnie. Widać teoria mówiąca, że zakochać się można tylko raz, ma tu pokrycie…

Elle wybrała sobie dość alternatywne życie, ale niestety, nie jest zbyt wesołą i pogodną osobą. Kiedy odwiedza ją wnuczka, ilość problemów wzrasta o kolejne. Sage jest w ciąży. No nie pomyślała zbyt wiele. Jej chłopak też był zajęty utrzymywaniem wzwodu lub panowaniem, nad nim. Zaszli. Dziewczyna chce usunąć. Koleś miał pomóc, ale się zmył. Na nieco zaborczą matkę nie ma co liczyć. Zostaje więc babcia.

Babcia co prawda nie ma grosza przy duszy, ale jest zawzięta. Kobiety razem kołują kasę, a przy okazji dowiadujemy się nieco więcej o nich, o ich doświadczeniach, wyborach.

Film jest świetny! To właśnie taki rodzaj obyczaju, jaki najbardziej lubię. Jest bardzo życiowy, a przy tym odpowiednio wyważone są w nim wątki komediowe i dramatyczne. Jest świetnie zagrany i podejmuje bardzo ważny temat. Na dodatek robi to bez zbędnego osądzania.

Kino babskie, jestem ciekawa jak zareagowaliby na niego faceci. Niemniej – ważne. I stosunkowo krótkie (niecałe 80 minut), więc można obejrzeć bez ryzyka.

ON:

Młoda Sage przyjeżdża do swojej babci, Elle. Wizyta nie ma charakteru czysto rodzinnego. Dziewczyna jest w ciąży i potrzebuje 600 dolarów na zabieg usunięcia niechcianego płodu. Babcia jest jedyną deską ratunku. Dlaczego? Bowiem to kobieta, która ma zupełnie inne podejście do wielu spraw. Wszystko przez jej bardzo „alternatywny” styl życia. Jest autorką wierszy, lubuje się w związkach z kobietami, co nie przeszkodziło jej sypiać także się z facetami. W końcu ma też córkę i wnuczkę. Ponieważ Elle nie ma takiej kasy, to postanawiają, że odwiedzą kilka osób i postarają się zebrać potrzebne pieniądze. Ta podróż po mieście pokaże jakimi kobietami są ona, jej córka Judy oraz Sage.

„Babka” to bardzo kobiece kino, opowiadające o relacjach i rozprawianiu się z przeszłością. Tak naprawdę podróż po pieniądze to pretekst dla reżysera, aby pokazać historię Elle, jej byłych związków, wydarzeń, które miały wpływ na jej osobę itd. Przez to w pewnej chwili problem aborcji schodzi na drugi plan, co trochę rozbija koncepcję filmu. Pomimo tego, jest to sprawnie zrealizowane, ale dość hermetyczne kino. I jeszcze jedno nie dajcie zwieść się informacjom, które pojawiają się przy opisie tego dzieła. „Babka” nie ma nic wspólnego z komedią, to dość surowy obyczaj.